„(…) Często mówi się dziś: „Jest teraz tak mało wierzących ludzi, tak mało powołań”. Bez wątpienia brakuje też prawdziwych matek. Dlaczego? Wszędzie coraz bardziej zanika zdolność do ofiary. Współczesny człowiek jest zmęczony, nie udźwignie tylu ofiar, jak wcześniej. I to właśnie niech stanie się dumą naszej szensztackiej młodzieży: kto przejdzie przez naszą wspólnotę, kto będzie w niej formowany, musi niezaprzeczalnie mieć serce gotowe do poświęcenia. (…)” .

Wykład Ojca Józefa Kentenicha

14.04.1950 r.

Tak wiele w tych słowach aktualności… Coraz mniej wierzących ludzi, coraz mniej powołań… Człowiek wciąż zabiegany, zmęczony, unikający trudności i ofiar…

Dziś nasze myśli idą w kierunku Jezusa Chrystusa, ponieważ trwamy w okresie Wielkiego Postu. Jezusa Chrystusa, który był upokarzany, poniżany, który cierpiał i oddał za nas życie, który był zdolny do ofiary w imię miłości do każdego człowieka.

Dalej idziemy w kierunku Maryi, która, jako bezgranicznie kochająca swoje dziecko Matka, musiała patrzeć na śmierć swojego Syna, ale była gotowa ponieść tę ofiarę, bo całkowicie była zjednoczona z tym, co było w planach Bożych.

Następnie dostrzegamy postać Józefa Englinga, który w 1918 roku wypowiedział słowa poświęcenia: „Jeśli to odpowiada Twoim planom, pozwól mi być ofiarą za wykonanie zadań, które postawiłaś przed naszą Rodziną”.

Dalej s.M.Emilia Engel doświadczona w chorobie pisała w swoich notatkach: „Warunki mojego życia radośnie akceptować i pojmować jako rodzaj Bożej miłości. Moje małe i wielkie cierpienia nieść w ukryciu z radosnym obliczem, na którym niczego się nie dostrzega”.

Aż wreszcie dochodzimy do naszego Ojca Józefa Kentenicha, który doświadczany był już od małego. W 1951 roku zostaje odłączony od dzieła i wysłany do Milwaukee. Tam pokornie, posłuszny decyzjom Kościoła, służy ludziom, bo wierzy w Boże prowadzenie i ufa Maryi, że Dzieło Szensztackie jest Jej dziełem.

Każda z tych postaci miała serce gotowe do poświęcenia. Tak jak powiedział Ojciec – my, formowani w duchu szensztackim również mamy mieć takie serce. My, czyli każdy członek Rodziny Szensztackiej, niezależnie od wieku i stanu.

Czy jestem na to gotowy? Czy mam serce gotowe do poświęcenia, czy może jestem zbyt zmęczony i zabiegany?

W tym miesiącu – w 6 miesięcy przed zawarciem z Ojcem Przymierza – prośmy Ojca szczególnie o to, aby pomagał nam, za wzorem Jezusa Chrystusa i Maryi, stawać się człowiekiem z sercem gotowym do poświęcenia. 

___________________________________________________________________________________________________________________

Modlitwa, która towarzyszy nam w trwającym Roku Ojca Kentenicha:

Boże nasz Ojcze,

Ty w Ojcu Kentenichu dałeś nam, napełnionego ogniem Ducha Świętego, Ojca i proroka, świadka i głosiciela Twojego posłannictwa w naszych czasach.

Prosimy Cię, daj i nam cząstkę jego założycielskiego ducha. Spraw, aby jego charyzmat był w nas tak żywy, abyśmy jego mocą mogli kształtować przyszłość Kościoła i społeczeństwa. Niech jego pragnienie odnowienia świata stanie się naszym pragnieniem.

Daj, abyśmy mocą przymierza miłości budowali nowy świat, w którym ludzie tworzą kulturę przymierza, wszędzie tam, gdzie żyją i działają.

Przedwieczny Ojcze, prosimy Cię, by Kościół włączył ojca Kentenicha w poczet świętych. Otwieraj dla niego i jego posłannictwa drzwi i serca wielu ludzi, aby mógł im wskazać drogę do Ciebie, który jesteś Pełnią życia. Prosimy Cię o to w łączności z Maryją, naszą Trzykroć Przedziwną Matką i Zwycięską Królową z Szensztatu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

 

#RokOjcaKentenicha, SześćMiesięcy
Poprzedni wpis
Rekolekcje zimowe dziewczyn ze Świdra 2018
Następny wpis
W Trójmieście… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.