To był wspaniały czas – 5 dniowe spotkanie z Bogiem, kryjącym się w Najświętszym Sakramencie, drugim człowieku, rozmowach, przemyśleniach, żartach, pieśniach, zrodzonych uczuciach i emocjach, drgnieniach liści, wietrze i potędze gór…
Ta piękna przygoda rozpoczęła się już w pociągu, nocną podróżą z Warszawy do stacji Zakopane. Ze śpiewem na ustach i pod opieką Maryi wyruszyłyśmy w głąb naszych wnętrz.
Rano, po dotarciu na miejsce, przywitałyśmy się z Bogiem podczas Eucharystii, by następnie wyruszyć w drogę i rozważać, co dzieje się w naszych sercach, otwierając je jednocześnie na siebie wzajemnie.
Całe rekolekcje swoją uwagę skupiłyśmy na Ewangelii, opisującej spotkanie Jezusa z Samarytanką. Na bazie Słowa Bożego starałyśmy się dostrzec, w jaki sposób jesteśmy obdarowywane przez Boga Ojca i docenić Jego hojność. Kolejnego dnia koncentrowałyśmy się na naszym spotkaniu z Bogiem, jak ono wygląda, jak planuję te spotkania, a jak Bóg je planuje i czy zawsze oba plany są ze sobą zgodne. Mówiłyśmy też o pragnieniach, czego potrzebujemy, za czym tęsknią nasze serca. Nie zabrakło oczywiście własnych świadectw, dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i troskami.
Oprócz rozmów i modlitw, stawałyśmy również do walki same z sobą, z naszymi ograniczeniami i lękami. Pokonywałyśmy znaczne odległości, zdobywałyśmy szczyty i znosiłyśmy wysokie temperatury. I jedno jest pewne – we wspólnocie łatwiej przezwyciężać wszelkie trudy. Zwłaszcza, gdy ową wspólnotę tworzy grupa kandydatek!
By rozwiać wszelkie wątpliwości, należy dodać, że w znacznej mierze tegoroczny turnus rekolekcyjny stanowiła grupa kandydatek…na żony ;), choć w pierwszej chwili osobom, którym to deklarowałyśmy, przychodziła na myśl inna droga kroczenia do świętości. 🙂
Już nie możemy doczekać się przyszłorocznych rekolekcji! 🙂
Ola G.